Przedsiębiorca prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą był przekonany o przysługującej mu ochronie ubezpieczeniowej do czasu, kiedy ziściło się ryzyko ubezpieczeniowe – zniszczenie kilkudziesięciu pojazdów przez opad gradu. Pomimo, że w polisie wprost wskazane było, iż ubezpieczenie obejmuje również takie zdarzenie losowe, ubezpieczyciel z powołaniem się na Ogólne Warunki Umowy, odmówił uznania jego roszczeń i stanowisko to podzielił Sąd pierwszej instancji. Dzięki przyjętej strategii procesowej poszkodowany przy niewielkim zaangażowaniu finansowym, był w stanie zaryzykować w drugiej instancji. W postępowaniu apelacyjnym mec. Tomasz Turski powołał się m.in. się na szczególną ochronę, jaka przysługuje ubezpieczonemu o statusie jednoosobowego przedsiębiorcy. Argumentację tę w pełni podzielił Sąd Okręgowy w Warszawie zmieniając wyrok w całości na korzyść apelujących. Po raz kolejny okazało się, że cierpliwość i odwaga poszkodowanego w dochodzeniu roszczeń jednak się opłaca.